Bratysława nacjonalizuje
Premier Słowacji Robert Fico zażądał oficjalnie od koncernów Rurhgas i Gaz de France zwrotu 49-proc. pakietu akcji Słowackiego Przemysłu Gazowniczego (SPP). – Zapłacimy 4,32 mld euro. Jeśli się nie zgodzicie, rząd zmieni kompetencje rady nadzorczej SPP – ostrzegł szef słowackiego rządu.
Zdaniem Fica zachodnie koncerny czerpią nieuzasadnione zyski z eksploatacji SPP. Słowacki Urząd Regulacji Cen nie dał zgody na proponowaną od stycznia 2009 r. 20-proc. podwyżkę cen gazu dla ludności. Na nadzwyczajnej konferencji prasowej w Bratysławie premier oskarżył inwestorów, że „wydusili już z SPP 60 mld koron zysku i są jeszcze na tyle pazerni, że wyciągają pieniądze z kieszeni podatników”.
49 proc. akcji trzeciej pod względem wielkości firmy na Słowacji sprzedał właśnie za 130 mld koron (4,32 mld euro) poprzedni rząd – premiera Mikulasza Dzurindy. Fico uważa, że transakcja była „katastrofą”. Słowacki rząd ma w SPP 51 proc. akcji, ale w siedmioosobowej radzie nadzorczej zasiada czterech przedstawicieli zachodnich inwestorów.
– Moskwa zaproponowała nowe stawki za gaz. Nie jesteśmy organizacją charytatywną – odpowiadał premierowi rzecznik prasowy obu właścicieli Lubomir Tuchscher.