Gombrowicz, czyli polski temat
Zbigniew Rybka, dyrektor naczelny i artystyczny Teatru Powszechnego im. Jana Kochanowskiego w Radomiu
Rz: Odbyło się już wiele edycji Festiwalu Gombrowiczowskiego. Czy ma pan pomysł na odświeżenie imprezy?
Zbigniew Rybka: – Wszyscy mnie o to pytają, a ja odpowiadam, że będziemy grać Gombrowicza, którego twórczość jest największym atutem festiwalu, a zarazem największym wyzwaniem. Co dwa lata trzeba sięgnąć po te same tytuły, których nie ma zbyt wiele. W tym roku dostaliśmy informację od pani Rity Gombrowicz, że na scenach europejskich są obecnie cztery realizacje Gombrowiczowskie, z których jedna, ukraińska, właśnie schodzi z afisza. W tym roku mamy dwa spektakle oparte na „Trans-Atlantyku”, dwie realizacje „Ferdydurke”, dwie „Iwony”. Za dwa lata może być tak samo. Na szczęście przedstawienia są różne, bo ten sam materiał literacki wyzwala w twórcach całkowicie odmienne interpretacje utworów. Nowością obecnej edycji festiwalu jest obecność jury, które oceniać będzie przedstawienia. W przyszłości chciałbym, by prezentacjom sztuk...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta