FC Barcelona w drodze po tytuł
157. Derby Europy i Barcelona czekała na to zwycięstwo trzy lata. Real bronił się na Camp Nou dzielnie, ale zespół Josepa Guardioli walczył do końca i wygrał zasłużenie 2:0
Gdy w 70. minucie Iker Casillas obronił strzał Samuela Eto’o z rzutu karnego, wydawało się, że Real znów osiągnie cel, wróci do Madrytu z podniesionym czołem i jednym punktem.
Bramkarzowi reprezentacji Hiszpanii przydał się odpoczynek, a wypowiedź nowego trenera Juande Ramosa o tym, że nie podjął jeszcze decyzji, kto w sobotę stanie w bramce, okazała się doskonałą motywacją. Na pierwszy występ Polaka w Gran Derbi trzeba jeszcze poczekać. Jerzy Dudek usiadł na ławce, a Casillas został bohaterem. Zatrzymywał uderzenia Eto’o, Thierry Henry’ego i Leo Messiego, w trudnych sytuacjach sprzyjało mu też szczęście. Tak jak kwadrans przed końcem spotkania, kiedy przegrał pojedynek z Henrym przy linii bocznej, a piłkę w ostatniej chwili wybił jeden z jego kolegów.
Zawodnicy Barcelony są mocni psychicznie, nie przejmują się drobiazgami. Konsekwencja to w tym sezonie ich znak firmowy. Pozwoliła im ostatnio wysoko wygrać z Valencią (4: 0) i Sevillą (3: 0), a wcześniej rozbić Atletico (6: 1).
Kibice domagali się efektownego sukcesu i tym razem, ale prestiżowe mecze z Realem to oddzielna historia.
– Jedziemy po zwycięstwo. W moim słowniku nie ma słowa „remis” – mówił Ramos, a prezes madryckiego klubu Ramon Calderon miał stwierdzić w rozmowie ze spotkanymi na lotnisku Barajas hiszpańskimi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta