Do sądu, nie do szkoły
Siedziałam w pierwszym rzędzie. Pisałam szybko, na brudno. W domu przepisywałam – mówi o pamiętniku z procesu ojca Barbara Gorgoń, córka górnika z Wujka
Rz: Dlaczego spisywała pani relację z procesu ojca?
Barbara Gorgoń, córka jednego z przywódców strajku w Wujku Adama Skwiry: Namówili mnie do tego dorośli, którzy przychodzili do nas do domu po internowaniu taty. Byliśmy pewni, że czasy się nie zmienią, że ten proces nie ujrzy światła dziennego. Chcieliśmy zachować to dla potomnych. Nie chodziłam do szkoły, bo proces zaczynał się o godzinie ósmej rano.
Czy jako 15-latka miała pani świadomość, że uczestniczy w czymś ważnym?
Kiedy trwał proces ojca, to w sąsiednich salach sądu w Katowicach odbywały się podobne procesy tych, którzy strajkowali w innych zakładach pracy w stanie wojennym. Chyba byli z Huty Katowice, z Fabryki Zmechanizowanych Obudów Ścianowych w Tarnowskich Górach. Pamiętam, jak milicja prowadziła mężczyzn skutych w kajdanki, w szarych drelichach. Wprowadzano ich na salę tych pokazowych procesów. To było...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta