W ubiegłym roku trudno było trafić
Rok temu analitycy przewidywali niewielkie zwyżki na giełdzie. A doszło do ogromnych spadków
Większość analityków oraz zarządzających funduszami, pytanych przez „Rzeczpospolitą” o giełdowe prognozy na 2008 r., prezentowała umiarkowany optymizm. Ich zdaniem WIG miał zyskać od kilku do kilkunastu procent. Najwięksi pesymiści twierdzili, że WIG20, czyli indeks dużych spółek, zmaleje maksymalnie do 2300 punktów. Jednocześnie podkreślali, że taki czarny scenariusz jest mało realny, bo polska gospodarka rozwija się w szybkim tempie.
To, co później się zdarzyło, zaskoczyło wszystkich. Indeksy na warszawskiej giełdzie, w ślad za zagranicznymi, spadły o ponad połowę. WIG20 w czwartym kwartale 2008 r. zmalał aż do 1547 punktów, a WIG do 24 853 punktów. Był to największy spadek w historii warszawskiej giełdy. Ten, kto zainwestował w akcje w samym szczycie hossy, teraz na odrobienie strat może czekać naprawdę długo.
Na początku 2008 r. większość...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta