Mediolan w oparach zbiorowego chuchu
Pogodna niedziela. Nic nie zapowiadało nawałnicy. Niebo czyste, mroźny ranek. Na ulicach żywej duszy. Kościół Dominikanów Santa Maria delle Grazie. Ludovico Sforza przekonał Leonardo da Vinci, by namalował w refektarzu konwentu zakonników Ostatnią Wieczerzę.
Dojechaliśmy tam na dziewiątą. Biją dzwony. Do refektarza nie można wejść z ulicy, bilety lepiej rezerwować z dużym wyprzedzeniem. Przed klasztorem pusto. Tylko szemrze tramwaj cały zawinięty w światełka choinkowe. W nocy sunął jak błyszcząca kula śniegowa.
„Ostatnia Wieczerza“ jest w złym stanie, choć odrestaurowana. Świat myśli o tym historycznym wydarzeniu oczami Leonarda. Japończycy z uznaniem kiwają głowami. Mój dziesięcioletni syn mi mówi, że przecież zna ten obraz.
W grupie było kilkanaście osób. Żadnych kolejek czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta