Trudno jest rządzić Rosją, gdy ropa kosztuje 45 dolarów
Bardzo rzadko przeprowadza się reformy, kiedy wszystko jest w porządku. One mogą być potrzebne, strategicznie słuszne i konieczne, ale wtedy nikomu nie chce się ich podejmować - mówi Jegor Gajdar, rosyjski polityk i ekonomista
Rz: Kryzys coraz bardziej dotyka światową gospodarkę. Jakie zagrożenie stanowi dla Rosji?
Jegor Gajdar: Kryzys będzie dla Rosji poważny i ciężki. Z dwóch przyczyn: spadających gwałtownie cen surowców, które eksportujemy, i bilansu kapitału zagranicznego, który w ciągu 2008 r. zmieni się o ok. 100 mld dolarów. Powodem nie jest na razie odpływ inwestycji, ale brak ich przypływu. W 2007 r. do Rosji wpłynęło 83 mld dol, z danych dotyczących pierwszych trzech kwartałów 2008 r. wynika, że było to 16 mld dol. Jesteśmy praktycznie przekonani, że w sumie bilans za cały 2008 rok będzie ujemny. To jeszcze nie jest tragedia, ale oznacza, że sytuacja się zmieni i będzie trzeba kierować gospodarką w zupełnie innych warunkach.
Jak pan ocenia pakiet antykryzysowy rosyjskiego rządu: wykorzystanie rezerw walutowych, pompowanie pieniędzy w rynek, pożyczki dla banków. Czy te działania przyniosą pożądane rezultaty?
Myślę, że to słuszne decyzje. Władze dążą do poprawienia płynności rynku finansowego, osłabiają kurs walutowy, podwyższają realną stopę procentową, szukają sposobu na ograniczenie wydatków budżetowych. To prawidłowe kroki. Ja oczywiście chciałbym, żeby były one bardziej zdecydowane, radykalne, szybsze. Ale z drugiej strony rozumiem także kontrargumenty, że to mogłoby być niebezpieczne. Co do zasady uważam, że idzie im nieźle.
Krytycy rządowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta