Biuro Platformy u posła
Pierwsze posiedzenie zarządu mazowieckiej Platformy Obywatelskiej pod swoim kierownictwem nowa szefowa Hanna Gronkiewicz-Waltz zwołała... w biurze poselskim Andrzeja Halickiego.
W tym partyjnym zebraniu nie byłoby niczego nadzwyczajnego, gdyby nie opinia, że Halicki i Gronkiewicz-Waltz nie przepadają za sobą. Poseł od kilku tygodni ma powód ambicjonalny. Liczył, że po rezygnacji Ewy Kopacz z funkcji szefowej PO na Mazowszu to on zajmie jej miejsce. Ale Donald Tusk wskazał na p.o. przewodniczącej prezydent Warszawy. Niektórzy w dzisiejszym zebraniu węszą sensację. – Czy to zebranie to forma pojednania? – pytają działacze PO. – Gronkiewicz-Waltz nie ma w partii dużego zaplecza, więc prędzej czy później będzie musiała korzystać z „szabel” Halickiego – oceniają.
– Nie ma sensacji ani pojednania. To normalna współpraca. Poseł Halicki jest przecież wiceprzewodniczącym PO na Mazowszu. A stosunki z prezydent są poprawne – odpowiadają osoby z otoczenia Hanny Gronkiewicz-Waltz. Posiedzenie zarządu ma dziś być „rutynowe”. A dlaczego u Halickiego? Bo tam po remoncie (za ok. 80 tys. zł) urządzono teraz biuro regionu mazowieckiej PO.