Wiadukty dla graffiti
Drogowcy oddadzą wybrane wiadukty i kładki ludziom ze sprejem w ręku. Na usuwanie bazgrołów miasto wydaje 1 mln zł rocznie. Czy grafficiarze dadzą się ucywilizować?
Odnowione neorenesansowe wieżyce mostu Poniatowskiego i wiadukt na rondzie Starzyńskiego już po dwóch latach od zakończenia prac remontowych są wymazane bohomazami. Za usuwanie sprejowej „twórczości” z mostów, estakad, kładek i ekranów akustycznych Zarząd Dróg Miejskich zapłacił w ubiegłym roku 926 tys. zł.
Sprejuj, ale z głową
Urzędnicy widzą, że to syzyfowa praca. Dlatego postanowili spróbować innego rozwiązania.
– Trwa typowanie filarów, mostków i murów oporowych, które za naszą zgodą będzie można zamalować – mówi „ŻW” Grażyna Lendzion, dyrektorka Zarządu Dróg Miejskich. – Nie chodzi o to, żeby tylko ścigać ulicznych malarzy i robić im problemy w szkołach . Mam nadzieję, że można się też z nimi dogadać – wyjaśnia.
Jak ustaliliśmy, drogowcy chcą oddać grafficiarzom m.in. kilkusetmetrowy mur wzdłuż zachodniej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta