Pozłacany Polsat Niny Terentiew
Przez lata była królem Midasem TVP. Wszystko, czego się dotknęła, zamieniało się w złoto. Dlaczego w nowej stacji utraciła swoją moc?
To miał być najdroższy show w historii telewizji, zrobione z wielkim rozmachem. Tresura lwów, chodzenie po linie, połykanie ognia. Wszystko pod okiem najlepszych zagranicznych cyrkowców. A do tego peleton polskich gwiazd. Pomysł był prosty. I ponoć sprawdzony, bo odniósł sukces w innych krajach. Skoro gwiazdy już tańczą, śpiewają i jeżdżą na łyżwach, to wyślijmy je do cyrku. Program Polsatu „Gwiezdny cyrk” okazał się jednak najdroższą, ale klapą. Jego średnia oglądalność wyniosła 2,1 mln widzów. W tym samym czasie konkurencyjny TVN oglądało 2,8 mln ludzi. Po jednej serii program zniknął z anteny na dobre.
Ta wielka produkcja to chyba najbardziej spektakularna porażka Polsatu w walce o widza. Stacja wyraźnie nie radzi sobie z konkurencją. Magiczną receptą na ten impas miało być przyjście do Polsatu we wrześniu 2006 roku medialnej carycy Niny Terentiew. Jednak przez ponad dwa i pół roku pracy w Polsacie genialna dotąd intuicja Niny Terentiew jakby gdzieś się ulotniła. W Dwójce przez lata była królową. Midasem w spódnicy – wszystko, czego się dotknęła, od razu zamieniało się w złoto. Każdy promowany przez nią program odnosił ogromny sukces, każda lansowana przez nią osoba, szybko stawała się gwiazdą. Wraz z wejściem do Polsatu Nina Terentiew jakby utraciła swoją moc. Dotykała wielu produkcji, ale jak dotąd większość okazała się tylko pozłacaną podróbką.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta