Błędna diagnoza, zły program ratunkowy
Im więcej rynku będzie w systemie lecznictwa, tym mniej będzie tam państwa. Kto zatem będzie odpowiadał za konstytucyjne obowiązki państwa w zakresie publicznej sfery ochrony zdrowia? – pyta ekonomista Ireneusz Kwiatkowski
Słuchając wystąpień minister zdrowia Ewy Kopacz oraz analizując diagnozę sytuacji społeczno-gospodarczej programu rządowego „Wsparcie jednostek samorządu terytorialnego w działaniach stabilizujących system ochrony zdrowia”, można odnieść wrażenie, że prezentuje się nadal publicznie błędną diagnozę istniejącego stanu ochrony zdrowia.
Nieprawidłowa diagnoza obecnego systemu to przede wszystkim przekonanie i twierdzenie reformatorów, że zadłużenie szpitali, wydłużające się kolejki po świadczenia i nie najlepsza zawsze ich jakość, złe zarządzanie, niezadowolenie pacjentów, łapówki i inne niedociągnięcia to negatywne czynniki wynikające z działania złych przepisów, głównie ustawy o ZOZ z 1991 r. z późniejszymi zmianami. Nie są one wymieniane jednak jako najważniejsze, a ustawa o ZOZ nie jest głównym źródłem ich występowania i oddziaływania.
Proponowane przez rząd przekształcenia szpitali mogą stanowić tylko dla nich dodatkowe koszty oraz stratę czasu dla ich pracowników i kierownictwa
ZOZ nie jest hybrydą
Nieprawdziwe jest zarówno twierdzenie, że publiczny ZOZ to hybryda ułomnej osoby prawnej i zakładu budżetowego, jak i twierdzenie, że forma prawna samodzielnego publicznego ZOZ zawiera wiele ograniczeń uniemożliwiających szybki rozwój tych zakładów. Można przyznać, że poglądy, twierdzenia i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta