Szykuje się rewolucja w naborze na aplikacje
Każdy, kto zda egzamin, zostanie przyjęty na aplikację prawniczą. Możliwe jednak, że nie każdy dostanie się na tę, którą wybrał, i tam, gdzie chciałby się szkolić
Taka może być konsekwencja wprowadzenia ujednoliconego systemu rekrutacji na aplikacje, zaprojektowanego w Ministerstwie Sprawiedliwości. Dziś prawnik po studiach wybiera aplikację, na którą zdaje egzamin. Jeśli zda, jest przyjęty. To proste rozwiązanie ma, zdaniem autorów reformy, zasadniczą wadę. Powoduje duże różnice w liczbie aplikantów w poszczególnych izbach adwokackich, radcowskich i notarialnych, a w rezultacie – nieefektywność systemu szkolenia. W Warszawie jest aż
2 tys. aplikantów radcowskich, trudno więc przygotowywać ich praktycznie do zawodu. A w Szczecinie na II roku aplikacji notarialnej jest tylko jedna osoba, a można i trzeba kształcić więcej.
Zapewnić proporcjonalne, a więc racjonalne rozłożenie liczby aplikantów ma ustawa o państwowych egzaminach prawniczych. Jej projekt, zainicjowany przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta