Choroba spokojnych
27. Kolejka ekstraklasy. Drużynom pewnym utrzymania się w lidze brakuje ambicji, a zagrożonym spadkiem – umiejętności
Franciszek Smuda odetchnął. Po trzech remisach, które były jak jazda po mistrzostwo Polski z zaciągniętym ręcznym hamulcem, wreszcie przyszło zwycięstwo.
Lech wygrał 2:0 ze Śląskiem we Wrocławiu. Smuda mówił wcześniej, że to właśnie w meczach z tym rywalem rozstrzygną się losy tytułu. Do Wrocławia w przedostatniej kolejce przyjedzie Legia, w ostatniej kolejce Śląsk zagra z Wisłą w Krakowie.
Śląsk nie jest jednak taką samą drużyną, jaką był jesienią. Od kiedy ani nie walczy o europejskie puchary, ani nie broni się przed spadkiem, cierpi na tajemniczą chorobę, która objawia się nijakością. Zremisował z Górnikiem Zabrze, Cracovią, na własne życzenie stracił dwa gole w meczu z Arką i z Gdyni też przywiózł zaledwie jeden punkt. Po meczu z Lechem Ryszard Tarasiewicz – zwykle ze Smudą uwielbia się kłócić – bez dyskusji przyznał, że tego dnia rywale byli lepsi.
Śląsk, którego jesienią bali się najsilniejsi, ma zapewniony spokojny byt, bo klub kupił Zygmunt Solorz. Z ostatnich ośmiu meczów wygrał jednak tylko jeden, co na pewno nowemu właścicielowi da do myślenia.
Choroba zazwyczaj występująca pod koniec rozgrywek dotknęła też Jagiellonię Białystok. Michał Probierz zbudował zimą zespół, który kiedy jego los był jeszcze niepewny, ogrywał Legię oraz minimalnie przegrywał z Wisłą i Lechem.
Zapewnienie, że Jagiellonia rozpocznie przyszły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta