Dla kogo Wilanów
Czy rzeczywiście doszło do spłaty długu, jaki ciążył nad dobrami wilanowskimi? Co zawierały wyrwane strony z księgi hipotecznej? Te pytania wiążą się z walką potomków Adama Branickiego o odzyskanie pałacu
Pamiętam doskonale, jak pewnego dnia mój ojciec powiedział mnie i moim siostrom: „Możecie się już nie modlić o spłacenie długów. Podziękujcie Bogu, że wreszcie zostały spłacone” – opowiada „Rz” Anna Branicka-Wolska, córka ostatniego właściciela pałacu w Wilanowie. – Przez wiele lat kończyłyśmy pacierz prośbą, by udało się z tych długów wyjść.
Spadkobiercy Adama Branickiego stawiają sprawę jasno: nie zamierzają zrezygnować z roszczeń do pałacu. Powołują się na święte prawo własności.
Jednak przeciwnicy zwrotu Wilanowa starają się wykazać, że sytuacja prawna związana z własnością nieruchomości i ruchomości należących przed wojną do Branickich jest dosyć skomplikowana.
– Nie ma woli politycznej, by zwrócić Wilanów. Widać to z reakcji ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, do którego spadkobiercy zwrócili się jakiś czas temu, proponując podjęcie rozmów. Na pierwszy list nie dostali odpowiedzi. Drugi był dosyć arogancki w tonie, zawierał zawoalowaną, ale czytelną dla moich klientów aluzję do Targowicy – mówi reprezentujący spadkobierców Adama Branickiego mecenas Andrzej Herman, były likwidator majątku PZPR. Jak twierdzi, robienie zamieszana wokół hipoteki dóbr ziemskich Wilanów jest próbą odwleczenia reprywatyzacji.
W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie trwa postępowanie dotyczące hipoteki....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta