Przestępca i profesor. Historia znajomości
Z listu wybitnego fizyka: Ośmielam się prosić Wysoki Sąd o łaskawość dla Jana Kolano, niegdyś mordercy, teraz człowieka niezwykłego, by mógł poświęcić się swej pasji, fizyce
To prośba prof. Jerzego Warczewskiego, szefa Zakładu Fizyki Kryształów w Instytucie Fizyki Uniwersytetu Śląskiego, jaką skierował do sądu penitencjarnego w Gliwicach w sprawie Jana Kolano. Już piątą. Śle je mniej więcej co pół roku. Na razie bez rezultatu. – Chciałbym móc opowiedzieć o Janku przed sądem – mówi profesor. Ale sądy penitencjarne decydują o przedterminowym wyjściu skazanego na podstawie dokumentów i opinii służby więziennej, a te świadczą na jego niekorzyść.
Co by profesor powiedział o Janku przed sądem? Że zna go trzy lata, że Janek dzwoni do niego, do katedry Instytutu, średnio co dwa dni (od niedawna tylko raz w tygodniu, bo ślęczy nad przygotowaniem doświadczenia „zimnej fuzji”, które parze wybitnych fizyków udało się raz, ale Janek wierzy, że odkrył mechanizm blokujący i ma szansę na zrobienie rewolucji w fizyce.). Że choć widzieli się raz, w więzieniu w Zabrzu, to profesor ma przekonanie, że zna go bardzo dobrze. Że kupił wtedy dla Janka piękne truskawki, ale nie pozwolono mu ich dać. Że Janek przytulił się wtedy do niego jak syn do ojca.
Profesor chciałby powiedzieć sądowi, że przez telefon rozmawiają z Jankiem o problemach fizyki i są to niezwykle interesujące i wartościowe – także dla profesora – rozmowy. Że Janek, który nie jest maniakiem, ale miłośnikiem fizyki, ociera się o geniusz, choć skończył osiem klas wiejskiej podstawówki. I...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta