Internetowy spór o Katarynę
Zaczęło się od gróźb Krzysztofa Czumy, syna ministra sprawiedliwości. Nie spodobały mu się wpisy popularnej blogerki Salonu24 – Kataryny – na temat jego ojca. Zagroził sądem i domagał się od Kataryny ujawnienia tożsamości. Zanim jednak Krzysztof Czuma poznał jej tożsamość, zrobili to dziennikarze „Dziennika”. Poinformowali blogerkę, że wiedzą, kim jest, i namawiali na wywiad. Kiedy ta odmówiła „Dziennik” opublikował tekst ujawniający informacje na jej temat, które de facto pozwalają na zidentyfikowanie blogerki. Ta w odpowiedzi opublikowała esemesa od dziennikarzy „Dziennika” i wysłała gazecie sprostowanie do opublikowanych w niej informacji. W Internecie rozgorzała dyskusja na temat anonimowości (poniżej publikujemy niektóre wpisy). Robert Krasowski, redaktor naczelny „Dziennika”, po lekturze wpisów internautów broniących Kataryny odpowiedział na łamach gazety słowami: „Pocałujcie mnie w dupę...”
—anie
Azrael
alfaomega.webnode.com
Kataryna nie jest żadną anonimową blogerką. Nie jest od czasu, kiedy jej opinie zostały zauważone poza Internetem i kiedy ktoś się na nie powołał. Od tego dnia, kiedy jej opinia została poddana analizie, stała się uczestnikiem życia społecznego, stała się osobą jak najbardziej publiczną. Zresztą, powiedzmy sobie – już wcześniej, kiedy grono jej stałych czytelników zaczęło rosnąć, być może jej opinie miały wpływ na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta