Do wojska za łapówkę
Lekarz Janusz P., w randze pułkownika w stanie spoczynku,żądał pieniędzy za wydanie zaświadczenia umożliwiającego zatrudnienie w armii.
– Sprawa jest nietypowa, bo dotychczas łapówki wręczano za wydanie odroczenia służby – mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik prokuratury okręgowej.
Prokuratura oskarża lekarza o żądanie i wzięcie pieniędzy od pięciu żołnierzy. Janusz P. był członkiem Terenowej Wojskowej Komisji Lekarskiej. Za zaświadczenie brał od 500 zł do 1 500 zł. Prokuratura choć podejrzewała, że pieniądze brał od dłuższego czasu, udowodniła mu tylko cztery przypadki przyjęcia łapówek – w sumie 4 tys. zł jesienią 2008 r. Lekarz wpadł w zasadzkę zastawioną przez policjantów i przyjął oznakowane pieniądze, bo jeden z żołnierzy złożył na niego donos.
Janusz P. przyznał się do stawianych zarzutów. Wczoraj do sądu dla Śródmieścia trafił akt oskarżenia. Lekarzowi grozi do 10 lat więzienia.