KDT w natarciu
KDT to ludzie, a nie budynek – to jedno z haseł, jakie pojawiły się wczoraj na billboardach w całym mieście. Tak kupcy z pl. Defilad rozpoczęli akcję ratowania handlu w tymczasowym blaszaku do czasu powstania nowego domu handlowego.
Chcą pokazać absurdalność decyzji urzędników, które zmuszają ich do opuszczenia hali. W tej sprawie przyszło już pismo od komornika. Zapowiada on, że jeśli handlowcy nie opuszczą budynku, wejdzie do niego 19 lipca. Kupcy nie zamierzają składać broni. Czują się oszukani przez miasto, które obiecało im w poprzedniej kadencji samorządu „płynne” przejście do nowego obiektu. Mają gotowy jego projekt, chcą wziąć udział w przetargu na grunt. Teraz zapowiadają protesty.