Scenografia na życie
Maria Thiel-Roman, dekoratorka wnętrz, opowiada dlaczego Polacy, których stać na architekta, wpatrzeni są w to, co dyktuje moda, i wstydzą się ujawniać własne upodobania
Ogląda pani dużo nowych mieszkań. Jak się urządzają Polacy? Ci, których stać na dekoratora, oczywiście.
Maria Thiel-Roman: Z wnętrzami jest jak z modą. Nikt przy zdrowych zmysłach nie ubiera się jak modelki na wybiegu. Każdy to przetwarza na własny sposób. Nawet jak ktoś jest modnie ubrany, też nie ma wszystkiego z najnowszej kolekcji.
Mam wrażenie, że jeśli chodzi o aranżację wnętrz, nie radzimy sobie z przetwarzaniem trendów na własne potrzeby. Ludzie wpatrzeni są w to, co dyktują pisma wnętrzarskie. Boją się ujawnić swoje upodobania, swoją przeszłość. Wolą stare rzeczy wyrzucić i wszystko kupić nowe. Trudno mi uwierzyć, że wszyscy naraz kochają żyrandol z kryształkami albo lubią wnętrza tylko w beżu.
Który z trendów lansowanych przez pisma wnętrzarskie jest najbardziej popularny? Minimalizm?
Minimalizm w domu, gdzie żyją ludzie, jest sztuczny. Normalne życie nie polega na tym, że wszędzie ma być pusto. A wiele osób interpretuje dosłownie to, co widzi w reklamie.
Wielu naśladowców znalazł styl pałacowy. Ozdobne sztukaterie, tapety z pałacowymi wzorami, marmurowe posadzki, zasłony z frędzlami.
Trendy idą falami. Po pałacach przyszła moda na egzotykę.
Dlaczego fornir z drewna tekowego ma być lepszy niż z dębu?
Trzeba zrozumieć odniesienie.
Ciemne drewna są używane w innym klimacie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta