Ujarzmiona Jangcy
– Ponad 100 metrów pod nami stał kiedyś mój dom – z zadumą mówi poznany na statku Chińczyk. Statek z turystami pruje mętne wody Jangcy. Kilka lat temu rzekę spiętrzono, zalewając tereny, na których mieszkało 1,3 miliona ludzi
Jangcy? Przeciętny Chińczyk wcale nie kojarzy tej nazwy. Dla niego jest to po prostu Chang Jiang, czyli Długa Rzeka. Nazwa jest jak najbardziej adekwatna – od źródeł na tybetańskim płaskowyżu do Morza Wschodniochińskiego rzeka pokonuje 6380 km, co pod względem długości plasuje ją na trzecim miejscu na świecie po Amazonce i Nilu.
Na różnych odcinkach przybiera ona różne nazwy, przy czym Jangcy to dla Chińczyków jedynie ostatnie 300 km do ujścia w okolicach Szanghaju. A wszystko przez pewnego chińskiego cesarza, który przybył do Szanghaju, jak wieść niesie, w poszukiwaniu pięknych dziewcząt, kandydatek na konkubiny. Widząc wielką rzekę,
zapytał o jej nazwę. Miejscowi chcieli być mili. „Jangcy, Twoja rzeka, cesarzu” – odpowiedzieli pokornie. Przyjęło się, i o cesarskiej rzece mówiono przez kolejne pokolenia. Kiedy na początku XX wieku wpłynął na
nią z morza brytyjski kapitan, na pytanie skierowane do chińskiego pilota, co to za rzeka, również usłyszał: Jangcy. W miarę łatwa do zapamiętania nazwa szybko rozpowszechniła się wśród europejskich przybyszów w odniesieniu do całej rzeki.
Wielka przeprowadzka
Najbardziej malowniczy odcinek Jangcy to tzw. Trzy Przełomy. Już przed wiekami zachwycali się nim poeci, a rejs statkiem w otoczeniu majestatycznych gór to jedna z największych atrakcji Państwa Środka. Niestety, Trzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta