Zintegrowana z Ziemią
Reaktywowany brytyjski Lamb w piątek wystąpi w klubie Palladium. Wokalistka, autorka tekstów, żeńska połowa duetu opowiada nam o życiu w komunie i kaprysach weny
Kiedy pięć lat temu przerwała pani artystyczne związki z Andym Barlowem, przeprowadziła się pani na farmę zarządzaną na zasadzie wspólnoty, komuny. Czy doświadczenie życia w bliskim kontakcie z przyrodą zmieniło pani stosunek do świata i muzyki?
Lou Rhodes: Rozstałam się wówczas nie tylko z Andym, ale i z ojcem moich dwóch synów. Stałam się samotną matką. Nie byłam w najlepszej formie. Poczułam, że miasto stało się dla mnie zbyt trudnym miejscem do życia. Musiałam odetchnąć. Od przyjaciół dowiedziałam się o swego rodzaju komunie żyjącej na wspólnej farmie w hrabstwie Surrey. Mieszkałam tam z ośmiorgiem innych artystów. Surrey może się wydawać mało ekscytujące, a nawet nudne, ponieważ okoliczni mieszkańcy zajmują się głównie produkcją rolniczą, zarabiając na tym zresztą spore pieniądze. Jednak ja odkryłam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta