Bieda zagląda na strzeżone osiedla
Wspólnoty mieszkaniowe szukają oszczędności: likwidują recepcje, wyłączają latarnie i fontanny. – Ludzie płacili słono za luksusy, a mieszkają jak w zwykłych blokowiskach – uważają specjaliści
Osiedle Derby 8 przy ul. Skarbka z Gór na Białołęce. Ogrodzone i z ochroną. Deweloper postawił kilkadziesiąt latarni. Teraz administrator osiedla wyłączył 22 lampy. – W gablocie przy wejściu do administracji zawisł komunikat, że to z oszczędności. Ale przecież, kiedy kupowałam mieszkanie od dewelopera, podobało mi się właśnie to, że projektant osiedla zaplanował tyle światła, tak by było bezpieczniej – mówi jedna z lokatorek. – Poza tym skoro są oszczędności, to powinien być też mniejszy czynsz. A tak nie jest – dodaje rozżalona.
Tymczasem na osiedlu, którym zarządza wspólnota, szykują się kolejne cięcia kosztów. Planowane jest referendum w sprawie redukcji oświetlenia na klatkach schodowych i w piwnicach.
Osiedle staje się brzydkie
Podobnych przykładów szukania oszczędności jest więcej i to nawet na ekskluzywnych osiedlach. Na bemowskim Shiraz przy ul. Pełczyńskiego nocą działają już tylko dwie recepcje. Cztery funkcjonują tylko w ciągu dnia. – To oszczędność...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta