Własny biznes nie uratuje podatnika
To nie reguła, że przedsiębiorca może liczyć na specjalne względy i krótką kontrolę fiskusa w firmie. Czasami będzie zwykłym podatnikiem i pozostanie mu tylko uzbroić się w cierpliwość i zbierać dowody na własną obronę
Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej ograniczyła czas kontroli, jakie u przedsiębiorcy mogą prowadzić różne organy kontrolne, w tym urzędy skarbowe i urzędy kontroli skarbowej (UKS).
Teraz, zgodnie z art. 83 ust. 1 tej ustawy, czas wszystkich kontroli danego urzędu czy inspekcji w jednym roku kalendarzowym nie może przekraczać 12 dni roboczych w przypadku mikroprzedsiębiorców i 18 dni roboczych w przypadku małych.
W stosunku do średnich przedsiębiorców nieprzekraczalny czas trwania kontroli został określony na 24 dni robocze, a w odniesieniu do pozostałych – na 48. Fakt, że administracja podatkowa i skarbowa znalazły sposób, aby te terminy spokojnie obchodzić, ale to już inna kwestia.
Niemniej jednak przedsiębiorca nie może liczyć na to, że zawsze przepisy te ochronią go przed trwającą miesiącami czy wręcz latami kontrolą i związanymi z nią trudami. Czasami będzie traktowany jak zwykły Kowalski i nic na to nie poradzi. Może co najwyżej uzbroić się w cierpliwość i przygotować argumenty i dowody do rozmowy z urzędnikami.
Majątek do kontroli
Stanie się tak, jeśli fiskus zechce prześwietlić biznesmena pod kątem dochodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach przychodów lub przychodów z nieujawnionych źródeł. Wówczas sprawdzenie jego rocznych deklaracji z podatku dochodowego od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta