Uszanować prywatność
Nie chcę wiedzieć, co robił Krzysztof Piesiewicz, i nie czekam na wyjaśnienie tej sprawy do końca. Chciałbym, żeby została jak najszybciej zapomniana
Nie wolno wyciągać na światło dzienne informacji na temat życia prywatnego ani polityków, ani innych ludzi. Powinniśmy dbać o to, żeby sfera prywatna i sfera publiczna były od siebie oddzielone.
A sprawa Krzysztofa Piesiewicza jest tym trudniejsza do oceny, że nie mamy sprawdzonych informacji na temat tego, co się naprawdę wydarzyło. Wszystko, co wiemy, to tylko pomówienia, domniemania, sugestie, zagadki i nieprawdopodobne rekonstrukcje.
To, co ktoś robi w łóżku, jest jego prywatną sprawą. Po to gasimy światło i zamykamy drzwi, żeby nie można było łamać pewnych barier
Z informacji, które posiadam, a pochodzą one z drugiej lub nawet trzeciej ręki, wynika, że być może Piesiewicz przebierał się za kobietę, że chyba miał na szkiełku coś białego, a potem nic tam już nie było, a więc może zażywał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta