Ordynacja mieszana bez zmiany konstytucji?
Zmieniając system wyborczy, trzeba pamiętać o konstytucji – twierdzi profesor prawa Uniwersytetu Warszawskiego
Premier Donald Tusk zapowiedział, że dążyć będzie do zmiany ordynacji wyborczej do Sejmu w taki sposób, aby część mandatów poselskich obsadzana była w głosowaniu na listy w okręgach wielomandatowych zgodnie z zasadą proporcjonalności, a część w okręgach jednomandatowych z zastosowaniem zasady większości.
Jak donosi prasa, premier chciałby sprawdzić, czy zamiar ten da się przeprowadzić bez zmiany konstytucji, która w art. 96 ust. 2 stanowi, że wybory do Sejmu są powszechne, równe, bezpośrednie i proporcjonalne oraz odbywają się w głosowaniu tajnym.
Stabilność państwa prawnego wymusiła konstytucyjne bariery
Nie mam zamiaru tu rozważać, jaki system wyborczy jest lepszy, a jaki gorszy. Ograniczę się jedynie do zwięzłego stwierdzenia, że żaden z nich, z punktu widzenia interesów stronnictw politycznych, obywateli i państwa, nie ma samych wad lub samych zalet. Czy jednak odstąpienie od uregulowań znanych obecnej ordynacji wyborczej do Sejmu (a także ordynacjom do Parlamentu Europejskiego, rad powiatowych i sejmików wojewódzkich) i realizowanych w ramach zasady proporcjonalności jest dopuszczalne bez zmiany konstytucji? Zdania w tej kwestii wydają się podzielone.
Zdania są podzielone
Profesor Bogusław Banaszak w swoim komentarzu do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (wyd. C. H. Beck, 2009) twierdzi, że “z punktu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta