Jedni śpiewajo, drudzy beczo
Kura nie ptica, Polsza nie zagranica. A Białystok to nie Kresy... Czy aby na pewno? To dzisiejsze Kresy, nasze ziemie wschodnie, rubieże Rzeczypospolitej. Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości, to niech posłucha, jak się mówi pod kościołem św. Rocha czy cerkwią św. Ducha
Białostockie dziwolągi to m. in.: „poproszę dziesięć deka cukierek”, „czy jest bułki”, „da mi bułkę chleba”. No i najbardziej charakterystyczne: tam, gdzie potrzebne jest „dla”, białostocczanin najczęściej posłuży się celownikiem i wyjdzie mu np. „nos tabakierce”. Częściej bywa odwrotnie i wtedy słyszymy: „dać dla wujka”, a nawet „boli dla mnie głowa”. W słownictwie „możno” niekiedy usiłuje zastąpić „można”. Poza tym nikt się nie dziwi, gdy zamiast krzyczeć, ktoś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta