Kto jeszcze nie lubi Robbena
Słodki smak porażki. Bayern przegrał na Old Trafford 2:3, ale zagra w półfinale z Lyonem
Jeśli Louis van Gaal właśnie tak kazał grać swoim piłkarzom w rewanżowym meczu z Manchesterem – jest geniuszem. Jeśli pozwolił im przespać pierwsze 43 minuty i stracić trzy gole – zasługuje na wszystkie medale, które sam przyznałby sobie z przyjemnością już dawno.
Do 43. minuty w Manchesterze siła rażenia United zniosła Bayern z powierzchni ziemi. Bokser z Monachium nie zdążył podnieść gardy, a spadły na niego dwa piorunujące ciosy. Darren Gibson i po pięknym strzale piętą Nani – dali gospodarzom gole, które mogły znokautować najsilniejszego przeciwnika.
Była dopiero siódma minuta. Alex Ferguson nietypowo dla siebie nie drgnął jednak także po trzeciej bramce – znowu zdobytej przez Naniego, jakby pod skórą czuł, że ten mecz nie jest jeszcze wygrany.
Ferguson zaryzykował i postawił na młodzież. Gibson rzadko grywa nawet w meczach ligowych, na prawą obronę wrócił Rafael da Silva, skrzydłowi – Valencia i Nani mieli wspierać tego, którego obecność w pierwszym składzie dziwiła tylko trochę – Wayne’a Rooneya.
Dzień przed meczem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta