Awantury mody z prasą
Domy mody naciskają na pisma kobiece, by pokazywały ich ubrania. Grożą wycofaniem reklam. A pisma też grają nie fair
Na marcowym pokazie domu mody Balenciaga w Paryżu nie pojawiła się Carine Roitfeld, redaktor naczelna francuskiego miesięcznika „Vogue”. Zważywszy, że chodzi o osobę numer jeden w branży oraz o jeden z najważniejszych pokazów tygodnia pret-a-porter, nieobecność została od razu odnotowana.
Jej powód wkrótce się wyjaśnił. Balenciaga zerwał stosunki z „Vogue’em” gdy wyszło na jaw, że ubrania wypożyczane do sesji zdjęciowych Roitfeld udostępniała konkurencji – prawdopodobnie firmie Max Mara. Podobno robiła to za pieniądze. Balenciaga zadeklarował, że nie będzie więcej wypożyczać „Vogue’owi” strojów ani dawać w nim reklam.
Najczulszy punkt
Żeby zrozumieć, dlaczego wypożyczenie komuś sukienki może być powodem tak drastycznych posunięć, trzeba znać mechanizmy rządzące biznesem mody. Pracownia konstrukcji to najczulszy punkt w każdej firmie. Sekretem dobrej sprzedaży jest krój. Nie wystarczy, że ubrania będą efektownie wyglądać na modelce, jeśli okażą się nie do noszenia. Dawniej krawcowa wszywała rękawy, robiła zaszewki, zebrała w talii. Dziś ubrania mają formy architektoniczne. Szyte są czasem z kilkudziesięciu misternie wycinanych, obliczonych co do milimetra części. Złączyć je w całość, a następnie przełożyć na kilka rozmiarów to wyższa matematyka. Nic dziwnego, że dobre pomysły są tu na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta