„M jak miłość” zarabia na wyborcze debaty
Programy wyborcze to dla telewizji strata kilkuset milionów złotych
Rz: Podobał się panu film „Solidarni 2010”?
Romuald Orzeł, prezes TVP: Tego filmu nie należy oceniać w kategoriach estetycznych. A tak sugeruje pytanie. To film potrzebny, zarejestrowanie emocji Polaków po tragicznych wydarzeniach pod Katyniem. „Solidarni 2010” to wybór z kilkudziesięciu godzin rozmów z Polakami zarejestrowanych przez autorów przed Pałacem Prezydenckim. Oczywiście można dyskutować o sferze warsztatowej. Ale tę dyskusję pozostawiam fachowcom.
Pan jest prezesem tej telewizji. Nie zajmuje się pan tym filmem?
Film zostanie oceniony przez działającą w telewizji Komisję Etyki.
Czy zostaną wyciągnięte jakieś konsekwencje wobec autorów filmu lub osób, które dopuściły do jego emisji?
Nie mogę i nie chcę rozmawiać o tym filmie w takich kategoriach. Praca Komisji Etyki jest w TVP normalną procedurą. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Ta sama Komisja na wniosek innych członków zarządu zajmie się oceną warsztatową innego programu publicystycznego „Punkt widzenia”. W tym przypadku zaproszeni rozmówcy podważali bezstronność TVP i nie spotkało się to z jakimkolwiek odzewem ze strony gospodarza programu. Podkreślę jednak raz jeszcze – Komisji Etyki nie należy sprowadzać do roli cenzora, a jej ocen i wniosków do ataków...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta