Dwie największe miłości
Galeria wschodnia
Ten typ malarstwa na kilkadziesiąt lat stracił popularność – teraz wraca na nie moda. Chodzi o sztukę XX-wieczną stylizowaną na dawne epoki, zwłaszcza na wczesny renesans. Realizm przedstawień idzie w parze z ich walorami dekoracyjnymi, psychologiczna prawda wizerunków – z chłodnym wyrafinowaniem kompozycji. Taka była twórczość Ludomira Slendzińskiego.
Najwybitniejszy przedstawiciel wileńskiego środowiska czasów międzywojnia rzadko używał płótna jako podobrazia. Najchętniej malował na desce, tekturze, gipsowej płytce. Twarde, nieelastyczne podłoże było mu niezbędne do złoceń, srebrzeń i rytów. Bo Ludomir Slendziński nie tylko malował iluzję przestrzeni, ale także imitował reliefami głębię. Fan włoskiego quattrocenta (sztuka XV wieku), starał się przywrócić współczesnemu malarstwu niegdysiejszą warsztatową perfekcję. Malował w konwencji neoklasycznej, kładąc nacisk na wycyzelowany rysunek i kompozycyjny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta