Wiejska dziewczyna wraca do zamku
Vincenzo Bellini „Lunatyczka”. 19 czerwca godz. 19.00
W Roku Chopinowskim powinniśmy pamiętać o przyjacielu Fryderyka, mistrzu włoskiego belcanta.
Poznali się w 1833 roku, kiedy to Włoch Vincenzo Bellini opromieniony sławą „Normy” i „Lunatyczki” przybył do Paryża. Chopin, jak pisze jego biograf Ferdynand Hoesick, „miał dla »Normy« kult prawdziwy”, obaj zaprzyjaźnili się zatem bardzo szybko, mimo że Polak nie był skory do zawierania przyjaźni, a już szczególnie z cudzoziemcami.
Bellini był mężczyzną wątłym i eterycznym, o nie najlepszym zdrowiu. Znany z wytwornej i wyszukanej elegancji, cieszył się popularnością na salonach, miał powodzenie u kobiet. Ten opis pasuje też do Chopina, który po przybyciu w 1831 r. do stolicy Francji przebojem wszedł do paryskiego towarzystwa. Bardziej jednak łączyła ich muzyka, a zwłaszcza zachwyt Chopina dla oper Belliniego.
Podobno gdy słuchał „Normy”, oczy zachodziły mu łzami. Nie brak też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta