Gdy bańka pęka
Z ministrem gospodarki Islandii o przyczynach i konsekwencjach kryzysu gospodarczego rozmawiał w Rejkiawiku Kamil Pruchnik
Rz: Na Islandii dziś pogoda wyjątkowo dobra. Chmury pyłu wulkanicznego nie widać...
Gylfi MagnÚsson: Tak, ale nie polecałbym jednak wycieczki na środkowo-południową część wyspy , gdzie znajdują się nasze słynne wulkany.
Przez ostatnie trzy lata problemy finansowe Islandii bardzo często pojawiały się na pierwszych stronach gazet na świecie, także w Polsce. Poprzednio z powodu upadków banków, co miało wpływ na całą Europę. Teraz z powodu erupcji wulkanu Eyjafjoell, który spowodował paraliż większości europejskich lotnisk.
Po pęknięciu bańki na finansowym rynku byliśmy we wszystkich wiadomościach. Teraz wybuch wulkanu jest jeszcze bardziej spektakularnym zjawiskiem. Niestety, nie jesteśmy w stanie nic zrobić, a islandzkie linie lotnicze cierpią tak samo jak wszystkie pozostałe.
A czy Islandia przyłączy się do Unii Europejskiej i zdecyduje się na przyjęcie euro? Może to nie spowoduje uspokojenia wulkanu, ale może pomoże ożywić wizerunek kraju?
Zaaplikowaliśmy już, aby przyłączyć się do Unii, ale to są dopiero początki żmudnego procesu, więc przed nami jeszcze dwa – trzy lata, zanim będziemy musieli podjąć ostateczną decyzję. To będzie mieć bardzo silne konsekwencje dla Islandii. Jesteśmy nadal członkami europejskiej strefy handlu, więc od tej strony przyłączenie się do Unii nie będzie dramatyczną zmianą, jak to miało miejsce dla Polski czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta