Festiwal od sukni
Na 24 stopniach pałacu w Cannes toczy się gra o najpiękniejszą suknię. Kreatorzy prześcigają się w trikach
Były obawy, że na tegorocznym festiwalu w Cannes będzie mniej glamouru niż na jego poprzednich 62 wcieleniach. Że islandzki wulkan skomplikuje rozkład jazdy celebrytów albo że odbywający się w niedalekim Saint Tropez pokaz Chanel odbierze imprezie część prestiżu. Skończyło się dobrze. Gwiazdy nie zawiodły, glamour też był w dużej podaży. Najczęściej fotografowano Kate Blanchett w sukni Aleksandra McQueena, czarnej w srebrne wieńce z białą falbaną na dole. Eleganckiej, lecz w jakiś sposób smutnej, jakby ją projektował dla kogoś na swój pogrzeb. Przypominała o niedawnej śmierci autora.
Powaga kontra swoboda
„Tutaj, w Cannes, wszystko jest żywsze i bardziej otwarte, powiedział dziennikowi »New York Timesa« włoski projektant mody Roberto Cavalli. – Aktorki ubierają się same. To mi się podoba, bo lubię kobiety z osobowością”.
Pan Cavalli, mistrz frędzli i dzikich wzorów, król festiwalowego kiczu, odniósł się oczywiście do Oscarów, bo Cannes jest dla Europy tym, czym dla Ameryki impreza w Los Angeles. W Ameryce wielomilionowa widownia żeńska traktuje oscarową ceremonię śmiertelnie serio, jako doroczny pokaz mody. Gwiazdy, profesjonalnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta