Moralność mordercy
Jacques Audiard opowiada o “Proroku”. Jeden z najgłośniejszych filmów 2009 roku od piątku w kinach
W ostatnim czasie pojawiło się wiele filmów o korzeniach zła. Czy po fali terroryzmu, zbrodni, strachu przyszedł czas na refleksję?
Jacques Audiard: Nie mam czasu na śledzenie cudzych produkcji, zwłaszcza gdy pracuję. Dlatego też nie wpisywałem się w żaden nurt. Ale oczywiście pytanie, skąd bierze się przemoc, jest dzisiaj ważne. Kiedy przeczytałem pierwszą wersję scenariusza „Proroka” napisaną przez Abdela
Raoufa Dafriego i Nicolasa Peufaillita, nie miałem wątpliwości, że muszę zrobić ten film.
Co się panu w tym projekcie spodobało?
Sztuka powinna wywoływać emocje. W młodości nie wychodziłem z kina. Siedziałem na sali wśród ludzi młodych, starych, biednych, bogatych, wśród konserwatystów i liberałów, mieszkańców Paryża i przyjezdnych. Łączyły nas podobne wzruszenia. To jest magia kina. Dostrzegłem podobny potencjał w „Proroku”.
Poza emocjami jest w tym filmie mocne przesłanie społeczne.
Nie znoszę takich określeń. Nie interesuje mnie kino walczące. We Francji trwa dyskusja na temat systemu penitencjarnego, ale to problemy dla socjologów i polityków, a nie dla mnie. Ja proponuję widzom opowieść o człowieku, który zmienia się pod wpływem doświadczeń.
Ze złodziejaszka przekształca się w mordercę.
We Francji mówi się, że „więzienie to szkoła zbrodni”. Ale można też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta