Grzeczność po wileńsku
Grzeczności, nie tylko językowej, nigdy za wiele. Niemniej niektóre z form godnościowych spotykanych na Wileńszczyźnie budzą niejakie zdziwienie.
Np. pominięcie imienia przy zaimku pan/pani uważa się tam za mało grzeczne, w związku z tym dodawane jest imię i można usłyszeć, na przykład, skierowane do nas pytanie w rodzaju: „Czy pan Krzysio będzie jutro?”
Polszczyzna wileńska nie zna wołacza, w którego funkcji występuje mianownik. Bezpośrednio zwraca się więc tam do rozmówcy: „Mógłby Maciek wypożyczyć mnie pieniędzy?”, „Czy pani Krystynie to podoba się?”, „Co też Pawełek mówi?”
Jak pisze Elżbieta Janus w pracy „Z zagadnień grzeczności językowej w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta