Dlaczego nie reagowali na alarmy
Piloci rozmawiali o tym, że przerwą lądowanie, gdy nie będzie warunków. Ale tego nie zrobili
Według ekspertów z ujawnionych stenogramów wynika, że załoga prezydenckiego samolotu miała świadomość, że podjęła ryzykowne lądowanie we mgle i lekceważyła ostrzeżenia z systemu TAWS, który alarmował, że maszyna leci za nisko.
Próba we mgle
Tu-154 wyleciał z Warszawy do Smoleńska o godz. 7.27 rano. Na czarnej skrzynce nagrało się ostatnie 30 minut lotu. Ujawnione wczoraj stenogramy liczą 4o stron.
Zapis zaczyna się o godzinie 8.02 czasu polskiego (czyli 10.02 czasu moskiewskiego). Atmosfera jest dobra, choć cztery minuty po ósmej ktoś w kokpicie rzuca: „To będzie... makabra będzie. Nic nie będzie widać”.
Na rejestratorach nagrało się ostatnie 30 minut lotu. Stenogramy zajmują 40 stron
Kto? Nie ustalono. Czy wiedział, że na podsmoleńskim lotnisku mgły są często?
„To co, powoli się szykujemy?” – pyta o 8.11 drugi pilot. Chwilę wcześniej z jego ust padają słowa: „Nie, no ziemię widać... Coś tam widać... Może nie będzie tragedii”. Ktoś pyta o temperaturę, a drugi pilot odpowiada: „ziiiiimmno”.
Kilka minut później (o 8.17) dowódca załogi mjr Arkadiusz Protasiuk mówi: „Nieciekawie, wyszła mgła, nie wiadomo, czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta