Szybkość i moc szwedzkiego pocisku
Roger Federer nie obroni tytułu. Szwajcara pokonał Robin Soderling. Porażki polskich debli
Gdy Federer i Soderling grali czwartego seta, zaczęło padać. Było zimno, wiał nieprzyjemny wiatr. Ale widzowie na korcie centralnym chcieli jak najdłużej moknąć i marznąć. Dopingowali Federera, który przegrywał rewanż za ubiegłoroczny finał.
Wydawało się chwilami, że Szwajcar bije głową w mur. Nie grał wcale źle, starał się, zmieniał rytm uderzeń. Cóż z tego, skoro niemal za każdym razem piłka wracała na jego stronę kortu z mocą i szybkością pocisku. Ale siła Soderlinga to jedno. Kluczowe znaczenie miała dokładność jego uderzeń. Na tę podwójną broń nie znalazł sposobu nawet Federer.
W połowie czwartego seta, gdy obaj wygrali po trzy gemy, sędzia przerwał mecz z powodu deszczu. Tenisiści nawet nie zeszli z kortu, tylko czekali pod parasolami, aż wiatr rozwieje chmury. Po wznowieniu gry Szwajcar natychmiast wpadł w tarapaty. Z trudem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta