Zbierzchowski to Lwów
Kto był najbardziej lwowskim poetą? Idę o zakład, że poza nielicznymi arcylwowianami mało kto wskazałby na – ewidentnie zasługującego na to miano – Henryka Zbierzchowskiego.
W kalendarzyku reklamowym znanej knajpy artystycznej Atlasa autor ten, słusznie nazwany przez badacza jego twórczości Witolda Waszczuka „ostatnim mohikaninem lwowskiej cyganerii”, tak się sam rekomendował: „Pisarz tak lwowski, że dość mu trzech słów: Lwów to Zbierzchowski, Zbierzchowski to Lwów”.
W 1932 roku w wierszu „Kocham Cię Lwowie” napisał:
I nieraz pytam: dokąd mi iść, dokąd?
Gdy już widziałem tyle świata stolic,
I ani uśmiech uwodzący Giocond,
Ni czar, przedziwny nadmorskich okolic,
Ani Mont Blanc-u śnieżysty prostokąt,
Patrzący słońcu złocistemu do lic
Nie był mi droższy, niż ty, moje miasto,
Gdziem żył i kochał i ślub wziął z niewiastą.
Tu się urodził – w 1881 roku, tu chodził do szkoły, tu studiował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta