Metro odkryło fabrykę
– Nie wstrzymamy budowy metra. Nie ma też mowy o wpisaniu pozostałości fabryki odnalezionej obok ronda Daszyńskiego do rejestru zabytków – mówi stołeczna konserwator Ewa Nekanda-Trepka.
To komentarz do znaleziska pod ul. Prostą, z powodu którego budowa drugiej linii metra za 4,1 mld zł stanęła wczoraj przed groźbą poważnego opóźnienia.
W środę operator koparki pracujący w miejscu przyszłej stacji Rondo Daszyńskiego natknął się na resztki ścian z czerwonej cegły ok. cztery metry poniżej gruntu. Znalezisko zajmowało całą szerokość stacji. Według archeologów, to zapewne pozostałości po fabryce naWoli z początku XX wieku, która została zniszczona przez Niemców w 1944 roku. Budowa została zatrzymana.
– Po aferze ze zburzeniem praskiej parowozowni konserwator będzie teraz chuchał na każdą cegiełkę. Na budowie panuje strach, że archeolodzy mogą zażądać nawet przesunięcia stacji – usłyszeliśmy od jednego z inżynierów.
– Bez przesady. Część znalezisk może stać się elementem wystroju stacji. W ten sposób zachowamy pamięć o danej fabryce – mówi Nekanda-Trepka.
Tak stało się m.in. w Atenach, gdzie archeologiczne znaleziska zostały wkomponowane w wystrój stacji metra.