Czarownice z Warszawki
Do widzenia, Śpiąca Królewno, witaj Zosiu Traktorzystko, niezależna amazonko odmierzająca swoją nowoczesność skibami przeoranej ziemi...
Dlaczego jest pan na okładce w podkoszulku? – zaatakowała mnie niegdyś jedna z feministek, wyskakując z zakamarków redakcji pewnego kolorowego pisma, kiedy spotkaliśmy się, by porozmawiać na temat mojej najnowszej książki. Odparłem, że trudno byłoby odkrywać Amerykę w garniturze, ale podejrzewam, że darowany jej egzemplarz z moim wizerunkiem w podkoszulku na okładce, pokazujący męskie ciało, musiał być potem – jak niewygodne voodoo – solidnie nakłuwany szpilką, bo po wywiadzie bolała mnie głowa przez miesiąc.
Polskie feministki, które jeszcze parę lat temu musiały sikać nienawiścią z ukrycia, dziś stoją przed bramami Sejmu. W ręku mają dwa klucze. Jeden to nowoczesność. Drugi to wyborcze parytety.
Jak pisał genialny Eric Hoffer w „Fanatyku” (The True Believer): „Żarliwa nienawiść może dać znaczenie i cel pustemu życiu. W ten sposób ludzie, których gnębi bezcelowość ich życia, mogą się odnaleźć, poświęcając się świętemu celowi, choć jednocześnie pielęgnując fanatyczny żal. Ruch masowy oferuje im niezliczone możliwości w obydwu kwestiach”.
Tym ruchem masowym jest dla feministek szlachetny i wspaniały ze wszech miar Ruch Kobiet, pociąg, którym wojujące feministki chcą się przewieźć na gapę. Liczą, że kobieta – maszynistka, być może przerzuci kiedyś po znajomości zwrotnicę, eliminując pielęgnowany przez feministki żal do społeczeństwa opartego na chrześcijańskim ładzie: instytucji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta