Litewska miotła
Mandat posła stracił parlamentarzysta obibok, który notorycznie przepuszczał obrady, tłumacząc się opieką nad chorym ojcem. W rzeczywistości balował w Tajlandii.
Litewski Sejm zgłosił wniosek o wotum nieufności dla Linasa Karaliusa z opozycyjnej Partii Chrześcijańskiej. Za opowiedziało się 89 posłów, co oznacza, że Karalius stracił mandat. Była to konsekwencja skandalu, który wybuchł w lutym. Wtedy wyszło na jaw, dlaczego przez cały styczeń poseł Karalius nie brał udziału w posiedzeniach, choć w każdym... głosował. Otóż w mroźnym styczniu poseł lubiący zabawę, noszący tlenione kręcone blond włosy i kolczyk w uchu, postanowił odpocząć w ciepełku Tajlandii. Aby jednak nie zaniedbać obowiązków, kartę do głosowania przekazał koledze ze swojej partii. Dzięki temu brał udział w każdym z 13 głosowań. Oznaczało to także, że zainkasował pełne poselskie uposażenie. Był bowiem posłem zawodowym.