Kamil łapie falę
Stoch szósty, Małysz dziewiąty, świetne trzecie miejsce drużyny. Łukasz Kruczek po każdym skoku Kamila Stocha uśmiechał się i wyciągał w górę pięść
Z miny Hannu Lepistoe, gdy lądował Adam Małysz, wiele wyczytać się nie dało. Tak wyglądał ten weekend w Willingen: dużo radości, kilka znaków zapytania.
W konkursie drużynowym właściwie żaden z Polaków nie zepsuł skoku, nawet nierówny zwykle Piotr Żyła. Stefan Hula nie awansował do konkursu indywidualnego, ale w drużynie skakał znakomicie. Polacy stanęli na podium w PŚ dopiero trzeci raz (10 lat temu zajęli trzecie miejsce w Villach, w 2009 r. byli drudzy w Planicy).
Po pierwszym skoku Stocha byli pierwsi, wyprzedzali późniejszych zwycięzców Austriaków. Ostatecznie walkę o drugie miejsce z Niemcami przegrali dopiero w ostatniej serii, gdy poobijanemu Małyszowi uciekł rewelacyjny w Willingen Severin Freund. To on wygrał w niedzielę przed Martinem Kochem w konkursie, który nam zostawił...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta