Monarchów mnogość wielka
Po III rozbiorze Warszawa nie była prowincjonalnym miastem, jak sądzą niektórzy. Odwiedziło ją wielu władców i dziesiątki książąt. A w 1853 roku odbył się zjazd głów koronowanych, w którym wzięli udział ci, którzy Polskę rozebrali.
Do połowy XIX wieku w stolicy przebywało pięciu cesarzy, w tym dwóch carów rosyjskich. Królów była mnogość, bo pojawili się i pruscy, i sascy – a wszystkich ich witano z wielkim uszanowaniem, stawiając ozdobne bramy triumfalne oraz iluminując miasto. Warszawiacy mieli nie tylko rozrywkę, ale czuli się też podniesieni na duchu – niepodległego państwa co prawda nie było, lecz ranga stolicy wzrastała.
Były też i sprawy niezbyt chlubne, jak choćby koronacja cara Mikołaja I na króla Polski w roku 1829, ale o nich chciałoby się zapomnieć...
Wielki wstyd
Ostatni władca niepodległej Polski opuścił nasze miasto już po III rozbiorze i to w niezbyt dużej chwale. „Korespondent Warszawski i Zagraniczny" donosił na początku stycznia roku 1795, że z zamku: „Paki wychodzące prawie codzień i różne przy nich osoby wyieżdżające, znamionuią powrót nie wiadomo na kiedy spodziewany". A po kilku dniach napisano, iż „Król Jmć nazaiutrz po 3ch Królach o wpół do 10 zrana (...) do Białegostoku wyjechał. Konwoiowali Jegrowie Konni Rossyiscy". Z wydanej nieco później "Gazety Warszawskiej" dowiedzieć można się było, że „Nayiaśniejszy Pan z tey Stolicy w podróż do Grodna udał się". Gwoli wyjaśnienia – skrót Jmć oznacza Jegomość, a Nayiaśniejszy Pan to Stanisław August Poniatowski. Dlaczego nazwiska nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta