Polacy, nic się nie stało...
Pracodawcami i przełożonymi panów Sikorskiego i Bosackiego jesteśmy my wszyscy. I mamy prawo domagać się od nich rzetelności oraz profesjonalizmu. Jednak ich reakcja na publikację w „Rzeczpospolitej” wskazuje, iż obaj dżentelmeni mają dokładnie odwrotne zdanie – uważa publicysta
MAREK MAGIEROWSKI
Pracodawcami i przełożonymi panów Sikorskiego i Bosackiego jesteśmy my wszyscy. I mamy prawo domagać się od nich rzetelności oraz profesjonalizmu. Jednak ich reakcja na publikację w „Rzeczpospolitej" wskazuje, iż obaj dżentelmeni mają dokładnie odwrotne zdanie – uważa publicysta
Ostatnie, liczne wpadki Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie przyniosły chluby samemu resortowi, ale miały przynajmniej jedną zaletę: dzięki nim dowiedzieliśmy się wreszcie, kto odpowiada za bałagan w alei Szucha. A mianowicie odpowiadają zań dziennikarze.
Gdyby nie dziennikarze, nikt nigdy by się nie dowiedział, iż polski rząd wysyła białoruskim opozycjonistom PIT-y ze szczegółowymi informacjami o sumach, jakie otrzymali od państwa polskiego. Gdyby nie dziennikarze, nikt by się nie zorientował, że dane na temat pomocy dla dysydentów były przez pół roku dostępne w Internecie. Gdyby nie media, nigdy nie zostałaby ujawniona niekompetencja ministerialnych urzędników. Żurnaliści wykazali się karygodnym brakiem odpowiedzialności i narazili na szwank reputację polskich władz.
Pouczanie to moja specjalność
Rzecznik MSZ próbował wprawdzie bohatersko uchronić swoją ojczyznę przed międzynarodowym skandalem, lecz jego starania spełzły na niczym. Nie wystarczyły telefony do kilku redaktorów – dziennikarze znów okazali się bezduszni,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta