Wysokie rachunki szefów od sportu
Opozycja domaga się sprawozdania z czteroletniej działalności „chłopców od Drzewieckiego”
W poniedziałek minister sportu Joanna Mucha ma zdecydować o zmianie na stanowisku prezesa Narodowego Centrum Sportu. Najczęściej wymienianym kandydatem do tego stanowiska jest Marcin Herra, który kierował spółką PL.2012. Tymczasem opozycja domaga się dziś rozliczenia go. – Żądamy, by z Euro rozliczyli się wszyscy przed Sejmem, ale ustawa, która tego wymagała, została niedawno zmieniona – mówi poseł Zbigniew Babalski (PiS). Wtóruje mu Tomasz Garbowski (SLD): – Skoro oni wystawiają rachunki, wystawmy je także im, „chłopcom od Drzewieckiego”.
Rafała Kaplera i Marcina Herrę, 30-letnich menedżerów ze spółek paliwowych, ściągnął w 2008 r. do PL.2012 Mirosław Drzewiecki – ówczesny minister sportu. Oficjalnie szukała ich firma headhunterska, która wytypowała kilkudziesięciu kandydatów, wybierając najlepszych. – A nieoficjalnie Herra miał fory, bo jego ojciec, Marek Herra, jest dyrektorem w państwowym Lotosie w Gdańsku i zna Jana Krzysztofa Bieleckiego oraz innych ludzi z PO. – A syna Herry, który także pracował w Lotosie, znał Kapler, który w Orlenie był dyrektorem od sprzedaży – opowiada jeden z polityków z Trójmiasta. Herra jest z Gdańska, więc kiedy zaczął pracować na rzecz Euro w Warszawie, w umowie zapisano mu mieszkanie służbowe, które opłaca resort sportu.
Kapler i Herra, rzutcy „chłopcy od Drzewka”, znający języki,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta