Nie taka zima zła
Paweł Wilkowicz
Liga nabrała rozpędu, ogląda się ją bez zażenowania. Co roku ekstraklasa jest najlepsza wtedy, gdy trzeba zmieniać czas i zbliża się pierwszy śnieg. Październik i listopad powinny zostać ogłoszone miesiącami polskiego piłkarza. Wtedy piłka najmniej mu przeszkadza, a kadra osiąga sukcesy w eliminacjach. A jak już piłkarz i liga nabiorą rozpędu, nastaje przerwa zimowa i wiosną zabawa rusza od nowa.
Najprostsze wyjście to grać dłużej w lecie, ale jak by powiedział Johan Cruyff, robić prosto jest najtrudniej. System wiosna-jesień się u nas nie przyjmie, bo my się czujemy Zachodem, a Zachód zaczyna sezon jesienią. Poza tym każdy woli mieć dłuższe wakacje w lecie, a nie zimą. Więc trzeba się z tym pogodzić i znaleźć jakiś sposób, by w ramach obecnego systemu po prostu grać więcej. Nie taka znowu zima zła, jak się ma podgrzewane płyty i niezłe stadiony. Ekstraklasa SA myśli już zresztą nad taką reformą rozgrywek, żeby przybyło meczów – i pieniędzy z kontraktu telewizyjnego. Bo kryzys uderzył w ligę tak mocno, że jak mówił w kuluarach zjazdu PZPN szef jednego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta