Nie boję się odsiadki
Przeciwstawienie się „świętemu prawu własności" w obronie ludzkiej godności to śmiałe wyzwanie rzucone systemowi, który wśród licznych praw człowieka najkonsekwentniej broni praw majątkowych właścicieli – pisze publicysta i działacz społeczny.
Przyszedł do mnie listonosz i przyniósł pismo z sądu, w którym zostałem wezwany do stawienia się 14 października w areszcie celem odbycia kary 90 dni pozbawienia wolności. Podstawą tego wezwania jest wyrok skazujący mnie na 6 miesięcy ograniczenia wolności za naruszenie nietykalności cielesnej właściciela kamienicy, z której eksmitował on parę staruszków.
W obronie najbiedniejszych
Kara ograniczenia wolności polega na wykonywaniu prac społecznie użytecznych. Nie wykonałem jej, bo zbyt byłem zajęty obroną setek eksmitowanych lokatorów, dłużników, oszukanych pracowników. Tak często stawałem w sądzie jako pełnomocnik procesowy ludzi, których nie stać było na adwokata, że kolega sądził, iż pracuję w sądzie rejonowym na Śródmieściu, tak często widział mnie wchodzącego do tego budynku. Nie wykonałem jej również dlatego, że wymierzono mi karę za czyn, którego nie popełniłem.
Kiedy w roku 2000 jako poseł Polskiej Partii Socjalistycznej wraz z młodzieżą z Organizacji Młodzieżowej PPS blokowałem eksmisje, media przedstawiały nas jako chuliganów. My jednak argumentowaliśmy, że ustawa o najmie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta