Doba pracownicza nie zawsze elastyczna
Dwukrotne rozpoczynanie zadań w tej samej dniówce nie oznacza pracy nadliczbowej w ruchomym czasie pracy i przy prywatnych wyjściach. W pozostałych przypadkach łamanie doby pracowniczej nadal jest wykroczeniem.
Obowiązująca od 23 sierpnia 2013 r. nowelizacja przepisów o czasie pracy (DzU z 2013 r., poz. 896, dalej nowelizacja) nie zmieniła definicji doby pracowniczej uregulowanej w kodeksie pracy. Nadal są to 24 kolejne godziny, poczynając od tej, w której pracownik rozpoczyna pracę zgodnie z obowiązującym go rozkładem. Co do zasady, niedopuszczalne jest zatem dwukrotne zatrudnienie etatowca w tej samej dobie pracowniczej. W dalszym ciągu narusza to przepisy o czasie pracy podwładnego, co jest wykroczeniem przeciwko jego prawom. Grozi za to kara grzywny od 1 tys. do 30 tys. zł.
W nowelizacji ustawodawca przewidział pewne nowe rozwiązania uelastyczniające sztywne reguły doby pracowniczej. Wskazał przypadki, w których ponowne zatrudnienie w tej samej, niezakończonej dobie pracowniczej, nie tylko nie stanowi wykroczenia, ale nie jest też pracą w nadgodzinach. Nie ma przy tym znaczenia, że doszło do przekroczenia dobowej normy czasu pracy. Należy jednak pamiętać, że takie liberalne skutki naruszenia doby wystąpią jedynie w ściśle określonych sytuacjach i pod warunkiem, że zostaną spełnione wszystkie kodeksowe przesłanki.
Dwa oblicza indywidualnego rozkładu
Nowelizacja wprowadziła do kodeksu pracy nowy art. 1401. Zgodnie z nim, gdy zajdą określone warunki, wobec etatowców wolno stosować rozkłady czasu pracy naruszające dobę pracowniczą.
Przepis ten należy jednak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta