Czekając na zimę
Wisła Kraków najlepiej przygotowana do długiego sezonu. Lech Poznań i Górnik Zabrze tylko remisują.
Tydzień temu Lech rozbił Cracovię 6:1, a trener Mariusz Rumak mówił, że nie widzi w tym niczego nadzwyczajnego. Ot, zwyczajna ligowa robota drużyny, która walczy o tytuł mistrzowski.
Kilka dni później ten sam Lech już na własnym stadionie w ostatniej chwili uratował remis 1:1 z będącym w strefie spadkowej Zagłębiem Lubin. I zrobił to przy rekordowo niskiej frekwencji – w Poznaniu na mecz wybrało się mniej niż 12 tysięcy ludzi, tak cicho przy Bułgarskiej nie było od rundy wiosennej 2011 roku.
Nawet jeśli piłkarze Lecha nie są jeszcze zmęczeni i rozgrywanie rundy rewanżowej przy ujemnej temperaturze nie robi na nich wrażenia, stadion i boisko w Poznaniu czekają na zimę.
Boisko było tak fatalne, że gospodarze nawet do najprostszego zagrania przygotowywali się, jakby mierzyli w okienko z rzutu wolnego. Piłka podskakiwała, każda akcja była nieprzewidywalna. Operator stadionu już kilka tygodni temu zdecydował jednak, że nawierzchnia zostanie wymieniona dopiero podczas przerwy w rozgrywkach.
– Ten mecz był brzydki, widzieliśmy na boisku antyfutbol. Nie mam pretensji do piłkarzy, chodzi mi o okoliczności. Nienawidzę prowadzić zespołu, kiedy muszę powiedzieć zawodnikom, żeby grali tylko długimi podaniami, bo każde krótkie po ziemi może zakończyć się stratą piłki – mówił Rumak.
Przedostatnie w tabeli Zagłębie prowadziło po golu w 37. minucie, który idealnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta