Za lekceważenie przepisów szef recydywista słono zapłaci
Jeśli pracodawca nie podporządkuje się tzw. wystąpieniu inspektora pracy, nie musi obawiać się sankcji karnej, egzekucyjnej czy administracyjnej. Gorzej, gdy jego uchybienia powtórzą się lub będą poważniejsze.
Piotr Rola
Państwowa Inspekcja Pracy nadzoruje i kontroluje przestrzeganie prawa pracy. Skupia się na badaniu naruszeń przepisów, zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, a także regulacji dotyczących zatrudnienia i wykonywania innej działalności zarobkowej. Aby pracodawca, u którego stwierdzono naruszenie, wyeliminował dostrzeżone uchybienia, inspektorzy mają prawo podejmować rozstrzygnięcia władcze. Ale nie wszystkie wywołują groźne skutki.
Najłagodniej z poleceniem lub wystąpieniem
Jeśli dojdzie do naruszenia mniejszej wagi, inspektorzy PIP mogą kierować do pracodawcy ustne polecenia lub pisemne wystąpienia (art. 11 pkt 8 ustawy z 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy, tekst jedn. DzU z 2012 r., poz. 404 ze zm., dalej ustawa o PIP). Jednak takie zastrzeżenia mają tylko charakter postulatu (postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z 18 maja 2010 r., III Sa/Kr 304/10). Z kolei Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że wystąpienie inspektora pracy nie powoduje żadnego obowiązku po stronie pracodawcy. Nie stwarza też żadnego uprawnienia po stronie pracownika. Takie zalecenia nie są również decyzjami administracyjnymi. Nie przysługuje zatem od nich środek zaskarżenia (postanowienie WSA w Warszawie z 24 lipca 2008 r., II SA/Wa 631/08).
Dlatego nie ma ono charakteru władczego. Jeśli więc szef się temu nie podporządkuje, nie wiąże...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta